W Polsce Włocłavia Włocławek nie jest bynajmniej szczególnie znana z dokonań sportowych, ale z aktywnego i błyskotliwego ruchu kibicowskiego, mającym powiązania z największymi graczami na polskiej scenie ultras już tak.
Latem 2023 klub stanął nad przepaścią i mimo, że dopiero z początkiem minionego sezonu udało się wznowić działalność drużyny seniorów, to z końcem czerwca udało się coś więcej – awansować w pierwszym sezonie do V ligi i to w nie byle jakim stylu. Mecz z trybun Stadionu OSiR we Włocławku podziwiało ponad 800 widzów, a atmosfera była nieziemska.
[Tekst jest tłumaczeniem artykułu opublikowanego na niemieckim portalu poświęconej półzawodowej piłce nożnej Faszination Fankurve. Tłumaczenie powstało za zgodą autora.]
W niemal stutysięcznym, leżącym nad Wisłą Włocławku to koszykarski Anwil jest wizytówką miasta. Ten jeden z najbardziej zasłużonych klubów koszykarskich w kraju.
Podczas spaceru ulicami Włocławka to bynajmniej nie symbole Anwilu rzucają się w oczy. Mury miasta zdominowały błękit, biel i czerwień, czyli barwy Włocłavii Włocławek, znanej też jako Szlachty Kujaw. Klubu, który wśród polskich kibiców zyskał sporą rozpoznawalność; i to nie ze względu na sukcesy sportowe, tylko dzięki swojej wiernej braci kibicowskiej
Relacje na linii Włocłavia-Anwil można było przez wiele lat określić mianem pokojowej koegzystencji. Wszystko uległo zmianie w 2017 roku, kiedy to kibice Anwilu nawiązali bliższe relacje z kibicami innego klubu, który z kolei ma nieprzyjacielskie relacje ze Szlachtą Kujaw.
Włocłavia z kolei miała w przeszłości piłkarskiego rywala zza miedzy – przez wiele lat sporą rzeszę szalikowców miał nieistniejący już dziś Kujawiak Włocławek. Zarówno drużyna, jak i ruch kibicowski Kujawiaka to dziś historia. Wielokrotnie były podejmowane próby reaktywacji tego zespołu, ale wszystkie zakończyły się fiaskiem. Włocłavia przed dwoma laty stanęła nad porównywalnie wysoką, a może i większą przepaścią. Szlachcie Kujaw, w przeciwieństwie do Kujawiaka udało się z kolei swoje struktury odbudować.
Ci najzagorzalsi fani Kujawiaka utrzymywali w latach swojej świetności dobre relacje z toruńską Elaną. Jeździli też na mecze łódzkiego Widzewa, co tylko dodawało lokalnej rywalizacji pikanterii, wszak kibice Włocłavii równocześnie wspierają ŁKS Łódź, którego z Widzewem łączą wrogie stosunki. Fani trójkolorowych kibicują i jeżdżą również na bydgoskiego Zawiszę, a od kilku lat budują bardzo dobre relacje z Górnikiem Konin, które nawiązano w 2017 roku. W tym samym roku nawiasem mówiąc kibice Szlachty Kujaw opublikowali następujące stanowisko: „We Włocławku tolerowane będą tylko Włocłavia i ŁKS Łódź. Tutaj nie ma miejsca dla zorganizowanych grup innych fanów.”
I ta wypowiedź podkreśla pozycję Włocłavii na lokalnej scenie kibicowskiej. W stolicy Kujaw, w porównaniu do innych miast Polski, większe grupy kibiców nie miały nigdy szansy się zawiązać. Istotnie, są nadal osoby regularnie jeżdżące na Widzew, ale ze względu na swoją małą liczebność muszą żyć w kibicowskim ukryciu i mają bardzo ograniczone pole działania. I to pomimo faktu, że Widzew znany jest z posiadania FC w wielu powiatach Ziemi Łódzkiej, ale też Mazowsza, Kujaw czy Wielkopolski. Oprócz Widzewa, największym wrogiem trójkolorowych jest Elana.
Jak wspomniałem wcześniej, wielu sympatyków Włocłavii kibicuje także ŁKS-owi Łódź. Włocławski fanklub drużyny z miasta Włókniarzy ma swoje korzenie jeszcze w czasach PRL i z biegiem czasu zaczął stanowić fundament ruchu ultras skupionego wokół Włocłavii Włocławek właśnie. Silną pozycję w stolicy Kujaw ma również bydgoski Zawisza, równie renomowana banda, która równolegle utrzymuje przyjazne relację z ŁKS-em i wspiera Włocłavię regularnie.
Tak też było w zeszłą sobotę, kiedy to Trójkolorowi awansowali z A-Klasy (grupa: Włocławek) do Klasy Okręgowej (grupa. 2, kujawsko-pomorska). Choć awans bardzo cieszył, to jednak nie stanowi on pełnego potencjału, jaki drzemie we Włocłavii. Szlachta Kujaw bowiem w bieżącym stuleciu grała przeważnie na poziomie czwarto-, a nawet trzecioligowym. Co by było gdyby nie ten przeklęty rok 2023…
Nie mniej jednak, nawet w IV lidze dochodziło do ciekawych kibicowsko meczów z rywalami z województwa kujawsko-pomorskiego. Do najciekawszego z nich można niewątpliwie zaliczyć rozegrany w 2019 roku pojedynek Szlachty Kujaw z Legią Chełmża, gdzie w przerwie meczu doszło do krótkiej wymiany argumentów między kibicami gospodarzy i gości.
W latach 2020-2023 walczyła Włocłavia przez trzy sezony z rzędu o awans do III ligi, gr. 2. Niestety, misja zakończyła się niepowodzeniem. Cierpliwość tracili stopniowo zarówno sponsorzy jak i ratusz, który współfinansował działalność klubu. Ten wskutek niepowodzeń zaczął tonąć w długach, co przyczyniło się do niemożności opłacenia kontraktów większości piłkarzy. Problemy okazały się na tyle poważne, że dwa lata temu stowarzyszenie było zmuszone wycofać zespół seniorów z rozgrywek; w grze zostały tylko zespoły młodzieżowe.
Pierwsza drużyna została zgłoszona do rozgrywek rok później, czyli w sezonie 2024/25. Odbudowa włocławskiego piłkarstwa rozpoczęła się od Klasy A.
Tam Włocłavii szło bardzo dobrze. Przegrała tylko dwukrotnie w trzydziestu meczach.
Zakończywszy sezon na drugim miejscu, Włocłavia straciła szanse na bezpośredni awans; ten przypadł ekipie GKS-u Fabianki. Trójkolorowi musieli o prawo gry w lidze wyżej powalczyć w barażu, a tam czekała na nich Spójnia Białe Błota.
Mecz na względnie nowym, wielofunkcyjnym Stadionie OSiR oglądało z trybun ponad 800 widzów, z czego 250-300 zasiadło tego dnia w młynie. W sektorze najzagorzalszych kibiców oprócz szalikowców Szlachty Kujaw pojawili się:
przyjaciele z Zawiszy Bydgoszcz (z czego 8 osób z FC Białe Błota); zameldowali się także kibice związani z Górnikiem Konin, Goplanią Inowrocław (19 osób), Kujawiakiem Kowal (38 osób) oraz Tłuchowią Tłuchowo.
Tydzień wcześniej odbył się mecz w Białych Błotach. Tamtego dnia w sektorze gości pojawiło się ponad 300 fanów, z czego sporą reprezentację stanowili sympatycy bydgoskiego Zawiszy.
Na Stadionie OSiR trzeba było postawić kropkę nad i, co się zresztą udało. Włocłavia wygrała 4:2, a radość po meczu była ogromna zarówno w drużynie jak i wśród fanatyków. Wisienką na torcie były race odpalone w drugiej połowie.
To wszystko sprawiło, że w pierwszym sezonie po odbudowie drużyny Trójkolorowi dali sygnał, że klub przetrwał i już za lekko ponad miesiąc zagra w Klasie Okręgowej, gdzie czekają na nich co najmniej 2-3 ciekawe kibicowsko ekipy.




